sobota, 28 grudnia 2019

Trio Allerco czyli Krem Emolientowy Nawilżający, Szampon nawilżający oraz Żel myjący w akcji.

O marce allerco wspominałam wam już przy okazji wpisu na temat pielęgnacji maluszka w którym opisałam balsam do ciała oraz emulsję do kąpieli allerco które u mojej córeczki sprawdziły się idealnie polecam post zwłaszcza mamą maluszków bo są to naprawdę warte wypróbowania. Tym razem przychodzę do was z recenzją emolientowego kremu natłuszczającego, szamponu nawilżającego oraż żelu myjącego.


Produkty marki allerco są to emolienty przeznaczone do skóry suchej, wrażliwej, atopowej, skłonnej do podrażnień i alergii, jako jedyne na rynku posiadają w swym składzie molekułę Regen7, substancję fizjologiczną, pochodzenia witaminowego, o wysokim potencjale bezpieczeństwa. W swoim składzie nie zawierają substancji zapachowych oraz barwników. 


Emolientowy Krem natłuszczający allerco jest zamknięty w wygodnej tubce o pojemności 75 ml czyli jak na krem standardowa pojemność, krem jest bezzapachowy i hipoalergiczny, konsystencja jest gęściejsza ale nie ciężka wchłania się bardzo szybko i pozostawia na skórze uczucie nawilżenia i natłuszczenia, łagodzi i koi skórę. Bardzo dobrze radzi sobie z wszelkiego rodzaju suchymi skórkami ten problem znika od razu. Myślę też że sprawdzi się u osób z bardzo suchą skórą bo nawilżenie i natłuszczenie jest widoczne od razu. Jak i w minusowych temperaturach myślę że będzie idealny właśnie na mrozy. Jest wydajny wystarczy niewielka ilość na całą twarz. 


Szampon nawilżający allerco , szampon podobnie jak krem również jest bezzapachowy, konsystencja w sam raz nie za gęsta bardziej lejąca, lekko się pieni i nie szczypie w oczy, bardzo dobrze oczyszcza ale jest przy tym delikatny, nie plącze włosów, sprawdził się również u mojego męża który ma całkiem wrażliwą skórę głowy i często inne szampony go uczulają i powodują łupież przy tym nie było takiego problemu. Nie uczula, nie podrażnia. Włosy po umyciu są całkiem miłe w dotyku i co najważniejsze dobrze oczyszczone. 



Ostatnim produktem jest Żel myjący allerco, kosmetyk ten jak pozostałe 2 jest bezzapachowy konsystencja całkiem gęsta nie rozlewa się, pieni się słabo ale oczyszcza delikatnie a zarazem bardzo dokładnie. Nie podrażnia, nie uczula. Ja osobiście nie należę do osób z bardzo wrażliwą skórą a do mycia wolę używać mocniej pieniących się i pachnących produktów, ale ten również wywarł na mnie dobre wrażenie i polecam go szczególnie dla osób z bardzo wrażliwą skórą, alergiami. 


Ja po raz kolejny jestem zadowolona z produktów tej marki, a wy znacie kosmetyki allerco? Używacie na sobie, a może dla maluszków? :) 

środa, 18 grudnia 2019

Uzdrovisco Olejowa Esencja odmładzająca wygląd mak arcydzięgiel

Witajcie, dziś przychodzę z recenzją prawdziwej perełki, esencję tą dostałam do testów na ta konferencji Beauty Fair Influancers o której więcej przeczytacie w TYM wpisie, mówię tutaj o Olejowej Esencji odmładzającej wygląd mak arcydzięgiel od Uzdrowisco. Jeżeli nie słyszeliście jeszcze o tej marce tym bardziej zapraszam was do wpisu bo jest warta poznania. 





Zaczynając powiem wam coś więcej o marce czyli o Uzdrovisco, pierwszy raz spotkałam się z ich produktami właśnie na wyżej wymienionej konferencji, jest to dość nowa Polska marka kosmetyków naturalnych których składy są oparte na starannie wyselekcjonowanych roślinnych esencjach, które są podawane w największych pozytywnie działających dawkach. Jest to marka łączącą kosmetyki dobre z natury z dobrem płynącym z twórczego rozwoju. Naturalnie!


Olejowa Esencja odmładzająca wygląd jest to jeden z produktów z serii Mak, drugim produktem tej serii jest balsamiczne serum, które po bardzo pozytywnych wrażeniach związanych z tym produktem mam również wielką ochotę przetestować.  



Esencję mamy zapakowaną w szklaną ( duży plus dla środowiska! ) buteleczkę z wygodną pipetą która ułatwia dozowanie o pojemności 30 ml. Bardzo podoba mi się szata minimalistyczna, ale jaka piękna! Pierwsze co przykuło moją uwagę podczas używania kosmetyku to jego zapach, jak już wiecie uwielbiam kosmetyki które pięknie pachną, a zapach tej esencji.. jest po prostu cudowny i zdecydowanie uprzyjemnia mi wieczorną pielęgnację nie jest to zdecydowanie zapach mocny duszący lecz delikatny lekko słodki otulający skórę. Konsystencja jak to w olejach rzadka lejąca produkt bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia 'tłustego filmu'. Używam ją na noc jako ostatni etap pielęgnacyjny nie potrzebuję już używania kremu, wspaniale nawilża skórę jest mięciutka w dotyku, delikatnie ją rozświetla a skóra wygląda na zdrową zadbaną. Bałam się że przy mojej cerze tego typu produkt może mnie zapchać jednak nic takiego nie miało miejsca a skóra odżyła przy jej stosowaniu. 


INCI: Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Cocos Nucifera (Coconut) Oil,  Pseudozyma epicola/apricot kernel oil/ olive fruit oil/sunflower seed oil/sweet almond oil/angelica gigas root extract ferment extract filtrate, Squalane, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Papaver Rhoeas Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Passiflora Incarnata Seed Oil, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil , Glyceryl Caprylate, Parfum/Fragrance






Podsumowując polubiłam się z nią i na pewno będę testować jeszcze inne produkty tej marki więc jeszcze o niej usłyszycie na blogu , bardzo podoba mi się ich wizja oraz to że jest to marka tworzona z pasją do produktów naturalnych co lubię. Wywarli na mnie bardzo pozytywne wrażenie podczas warsztatów, a wiedza jaką miała do przekazania współtwórczyni marki Anna Bukowska była ogromna. 

Znacie Uzdrovisco? Używacie tego typu produktow? Co sądzicie o Esencji?

sobota, 14 grudnia 2019

NACOMI Arganowy krem po oczy

Dziś przychodzę do was z recenzją kremu pod oczy przed kupnem którego czytałam wiele dobrych opinii na jego temat i takie też miałam wobec niego oczekiwania, a że ciężko mi znaleźć naprawdę dobry krem pod oczy ten mnie zaciekawił i musiałam go przetestować osobiście, a czy sprostał moim oczekiwaniom dowiecie się niżej. 




Krem pod oczy Nacomi służy do codziennej pielęgnacji cery normalnej i suchej. Jest odpowiedni do stosowania w każdym wieku. Formuła Nacomi nie zawiera alergenów, parabenów i barwników. Jest bezpieczna dla osób z bardzo wrażliwą skórą.
  • Intensywnie nawilża skórę
  • Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia
  • Zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek
  • Zwiększa odporność na czynniki zewnętrzne
Zawiera olej arganowy, masło shea i witaminę E, które nawilżają skórę, działają antyoksydacyjnie i opóźniają procesy starzenia. Olej z pestek winogron napina skórę i uszczelnia naczynia krwionośne. Olej kokosowy odżywia, wzmacnia barierę ochronną i nadaje skórze miękkość w dotyku.


Krem ten używałam głównie na noc ze względu na jego średnią wydajność, zużywa się dość szybko przy używaniu niewielkiej ilości produktu, moim zdaniem słoiczek ten powinien zamiast 15ml mieć chociaż 30ml pojemności. Krem nawilża i odżywia, ale nie jest to do końca takie nawilżenie jakiego się po nim spodziewałam szczególnie po jego dość tłustej konsystencji, używając go 2 miesiące nie zauważyłam na skórze zbyt wiele jego działania poza wspomnianym już wyżej lekkim nawilżeniem, wiem że dla wielu osób jest to zdecydowany hit i ulubieniec ale jak widać każda skóra jest inna, krem nie redukuje cieni pod oczami. Na wielki plus zasługuje na pewno dobry skład, cena i dostępność bez problemu dostaniecie go w hebe oraz prawie każdej drogerii internetowej. Nie podrażnił mnie, nie uczulił, nie wpłynął w żaden zły sposób na moją skórę wokół oczu. Jest to produkt dobry jednak nie rewelacyjny, nie jest to mój hit i nie wiem czy jeszcze do niego kiedyś wrócę, póki co nadal będę szukać tego najlepszego dla mnie. Koniecznie czekam na wasze polecenia w komentarzach podeślijcie mi dobre kremy pod oczy warte przetestowania. 


Znacie go? Bardzo ciekawi mnie wasze zdanie na jego temat, czy to wasz ulubieniec, czy może jednak nie? 

piątek, 6 grudnia 2019

Oczyszczająca pianka do mycia twarzy Nature Queen jaśmin i wąkrotka azjatycka

Witajcie, jak tam wam mija mikołajkowy wieczór? U nas spokój po burzy - ząbkowanie w pełni, aktualnie idą czwórki a przebijanie się 4 zębów jednocześnie to naprawdę wyzwanie zarówno dla dziecka jak i rodziców chociaż pewnie wiele z was wie o czym mówię.. ;) . Tak więc matka przez parę dni była kompletnie offline i musicie mi to wybaczyć, czeka mnie dziś wieczór nadrabiania zaległości 'internetowych'.. :)



Dziś mam dla was recenzje Oczyszczającej pianki do mycia twarzy marki Nature Queen, ostatnio bardzo zwracam uwagę na produkty które stosuję na swoją twarz i włosy, staram się coraz bardziej iść w stronę kosmetyków które pasują do mojej skóry oraz mają dobry skład.
Na tą piankę natomiast natknęłam się jednak przypadkowo dorzucając ją do koszyka w trakcie zakupów kosmetycznych w jednej z drogerii, a że lubię produkty myjące w formie pianki stwierdziłam przetestuję.



Oczyszczająca pianka do mycia twarzyNature Queen stworzyła piankę o działaniu pielęgnacyjnym i oczyszczającym.
Zawarty ekstrakt z ogórka wykazuje działanie oczyszczające, a ekstrakt z chabra bławatka działa rozjaśniająco na cienie pod oczami.
Kiełki pszenicy wspomagają walkę z wolnymi rodnikami. Pianka delikatnie napina naskórek i wygładza drobne zmarszczki.
Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej ułatwia przenikanie składników aktywnych w głąb skóry.
Regularne stosowanie pianki pobudzi produkcję kolagenu dzięki zawartości ekstraktu z wąkrotki azjatyckiej,
a ekstrakt z jaśminu i alantoina ukoi nawet najbardziej wrażliwą, wymagającą skórę.
Dodatkowo zawarty kwas mlekowy delikatnie usunie martwy naskórek a także zadziała antybakteryjne i przeciwstarzeniowo,
reguluje pH skóry.
Nie zawiera SLS i SLES.
Składniki aktywne: 
Ekstrakt z ogórka, ekstrakt z chabra bławatka, ekstrakt z kiełków pszenicy,
ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej, ekstrakt z jaśminu, witamina B5, alantoina, kwas mlekowy.


Pianka ta zamknięta jest w opakowaniu o pojemności 175 ml z wygodną w użyciu pompką, bardzo podoba mi się szata graficzna opakowań oraz ich prostota, ładnie prezentują się w łazience. Pianka ma lekką konsystencję jest delikatna i przyjemna w stosowaniu nie uczula, nie podrażnia, nie wysusza skóry łatwo się rozprowadza i bez problemu spłukuje, zapach delikatny ale przyjemny dla nosa. 


Oczyszcza bardzo dobrze czuję że skóra po jej użyciu jest naprawdę czysta a przy tym nie ma żadnego nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia jest mięciutka i co ważne nie szczypie w oczy więc jest to bardzo dobry produkt do codziennego oczyszczania skóry twarzy. 

W składzie mamy wiele dobrych ekstraktów jak ten z ogórka, kiełków pszenicy czy polecany do skóry trądzikowej ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej. Dodatkowo jest to produkt nie drogi ( ok. 25zł ) i łatwo dostępny. Na moją skórę działa świetnie, już rozglądam się za kolejnymi produktami tej marki więc jeszcze na pewno coś się tutaj pojawi. Pianka ląduje w ulubieńcach! 


Używałyście jej? Jak wrażenia? Może polecacie inne perełki tej marki? 

piątek, 29 listopada 2019

Nivea Purify Rice Scrub Oczyszczający Ryżowy Peeling do twarzy

Dziś przychodzę do was z nowością którą otrzymałam do testów w ramach Klubu Moja Nivea, kosmetyki marki Nivea znam od lat i lubię więc z zaciekawieniem sięgam po nowości tej marki. 




W serii tej do wyboru mamy 3 rodzaje peelingow ryżowych wersję różową czyli malinowy Glow Rice Scrub, wersję niebieską - borówkowy Smooth Rice Scrub oraz ten który ja wybrałam zielony - aloesowy Purify Rice Scrub. Różnią się one nie tylko kolorem oraz zawartością owoców ale przede wszystkim intensywnością i tak począwszy od początku różowy jest najdelikatniejszy a zielony ma wykazywać najmocniejsze działanie. 






Purify Rice Scrub zawiera organicznie uprawiany ryż i bio aloes, stworzony by wspierać naturalną odnowę skóry. Peeling intensywnie oczyszcza pory i pozostawia matową cerę. Wysoka intensywność peelingu pozwala stosować go do 2 razy w tygodniu ( ja stosuję go 3 razy w tygodniu i w tej formie na mojej skórze działa najlepiej. ) 




Szczerze to jeden z najlepszych peelingów jakie miałam okazję stosować pomimo tego iż miał być najmocniejszy nadal jest delikatny w porównaniu do mocniejszych zdzieraków do  które używałam wcześniej, po opisie produktu spodziewałam się mocniejszego zdzierania jednak tutaj mamy pewność że produkt nas nie podrażni a nawet delikatnie nawilży i dobrze oczyści . Mieści się w poręcznej tubce o pojemności 75 ml , peeling jest wydajny konsystencja fajna nie jest wodnisty nie leje się po dłoniach ale nie jest też przy tym za gęsty taki w sam raz. 

W użyciu jest delikatny na pewno nas nie podrażni, dobrze oczyszcza skórę nie wysusza pozostawia ją gładką i zmatowioną. Używa się go przyjemnie, nie pozostawia efektu ściągnięcia na twarzy zapach jest delikatny. 

Podsumowując polubiliśmy się i na pewno gdy skończę to opakowanie jeszcze po niego sięgnę szczególnie ze względu na dobre oczyszczanie skóry. Jeżeli szukacie czegoś bezpiecznego i delikatnego co dodatkowo nawilży to coś dla was, jeżeli jednak zależy wam na naprawdę mocnym zdzieraku to raczej sięgnijcie po coś innego.  

Znacie go? A może używałyście któregoś z 2 pozostałych? Lubicie kosmetyki tej marki?  :) 

wtorek, 26 listopada 2019

BEAUTY FAIR INFLUENCERS relacja z konferencji oraz targów Beauty Fair w Katowicach

Konferencja Beauty Fair Influencers organizowana przez agencję blogmedia, to konferencja dla blogerów, vlogerów oraz influencerów, tworzących wysokiej jakości profesjonalne treści związane z branżą beauty i kosmetykami. I ja miałam przyjemność na niej gościć w ten weekend, odbyła się ona w trakcie trwania targów Beauty Fair w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. Powiem szczerze było to pierwsze tego typu spotkanie w gronie blogerów i influencerów w którym miałam okazję uczestniczyć i jestem pod wielkim wrażeniem organizatorzy staneli na wysokości zadania i wszystko było zaplanowane i przemyślane. Była strefa chillout, coś do picia oraz piękna kwiatowa ramka!




Konferecję rozpoczeła ciekawa prelekcja nieznanej mi dotąd marki Uzdrovisco na temat kosmetyków naturalnych, ponadto na oba dni przygotowali również specjalną strefę w której mieliśmy możliwość poznania bliżej kosmetyków marki , rozmowy z ekspertami, kreatywną możliwość zrobienia własnej naturalnej ramki z suszonych kwiatów oraz wylosowania kosmetyku do testów mi przypadła Olejowa Esencja odmładzająca wygląd mak arcydzięgiel ( już zabieram się za testowanie ).  Jestem pod dużym wrażeniem tej marki cieszy mnie to, że oprócz wykładów oferują nam również możliwość spędzenia kreatywnie czasu i na pewno będziemy ich mile wspominać. Mam też ochotę zagłębić się bardziej w ofercie ich kosmetyków już chodzi mi po głowie całodniowy krem tak więc na pewno jeszcze o tej marce usłyszycie na blogu. Drugiego dnia wykład na temat olejowania był po prostu świetny rzeczowy i obfitujący w masę ciekawostek o których wiele z nas nie miało pojęcia , a dopełnieniem wykładu były warsztaty na których same tworzyłyśmy swój olejek, pomysł super, dzięki Uzdrovisco!







Następnie miałyśmy ciekawą wykład na temat bezpieczeństwa na instagramie którą wygłosiła Nina Kokot oraz wykład na temat umów, praw autorskich czy faktur który poprowadziła Paulina Duma . Obie dziewczyny podeszły do tematu bardzo profesjonalnie i przekazały nam swoją wiedzę w bardzo ciekawy sposób. 




Drugiego dnia miałyśmy jeszcze możliwość uczestniczenia w warsztatach makijażu na modelce które przeprowadził makijażysta oraz bloger Łukasz Bier, oraz w prelekcji na temat kampanii z influencerami przeprowadzonej przez Annę Pytkowską współwłaścicielkę agencji blogmedia.
Miałyśmy również poprzez cały czas trwania konferecji możliwość korzystania z przestrzeni targów Beauty Fair które naprawdę były ciekawe chociaż osobiście zabrakło mi stoisk z kosmetykami pielęgnacyjnymi i kolorówką widać było, że organizatorzy postawili głównie na branżę z produktami do paznokci oraz fryzjerstwo.  

Podsumowując byłam na tego typu warsztatach po raz pierwszy ale mam nadzieję nie ostatni, wyniosłam z niej sporo wiedzy i nowe znajomości, myślę że to naprawdę świetna inicjatywa i warto wziąć udział w takim wydarzeniu, zdobyć wiedzę, zainspirować się i poznać nowe osoby. 
Dziękuję agencji blogmedia za możliwość udziału w konferencji.

A wy jakie macie zdanie o tego typu spotkaniach w gronie twórców internetowych? Braliście udział? A może byliście na targach, jak wam się podobało? :) 


środa, 23 października 2019

Garnier, Aqua Bomb, Nawilżający żel - krem o działaniu antyoksydacyjnym 3 w 1

Witajcie, dziś czas na recenzje kremu na dzień Garnier Aqua Bomb nawilżający żel - krem o działaniu antyoksydacyjnym 3 w 1 



Co pisze producent : 
Nawilżający żel-krem 3w1 Aqua Bomb to produkt przeznaczony dla każdego typu skóry. Można go stosować niezależnie od wieku i specyfiki posiadanej cery.
Żel-krem posiada lekką konsystencję, która szybko się wchłania i wnika w skórę nawilżając ją 24h*, dodając jej blasku. Posiada składniki aktywne takie jak: kwas hialuronowy, wyciąg z granatu i amli, które nawilżają skórę, chronią przed czynnikami zewnętrznymi dodając jej blasku. Ma działanie antyoksydacyjne odpowiedzialne za spowalnianie procesu starzenia i walkę z wolnymi rodnikami.

Skład : 
Aqua / Water, Glycerin, Dimethicone, Cetearyl Ethylhexanoate, Alcohol Denat., Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Hydroxyethylpiperazine Ethane Sulfonic Acid, Phyllanthus Emblica Fruit Extract, Bisabolol, Dimethiconol, Sodium Hyaluronate, Sodium Hydroxide, Punica Granatum Extract / Punica Granatum Fruit Extract, Adenosine, Ascorbyl Glucoside, Disodium EDTA, Isopropyl Myristate, Caprylyl Glycol, Xanthan Gum, Oxothiazolidinecarboxylic Acid, T-Butyl Alcohol, Tocopherol, Phenoxyethanol, CI 16035 / Red 40, CI 19140 / Yellow 5, Linalool, Farnesol, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Parfum / Fragrance.

Moje zdanie : 
Krem znajduje się w prostym niebieskim słoiczku o pojemności 50ml, cena ok. 25 zł często widuję go na promocji jeszcze taniej. Zachęciła mnie jego konsystencja typowo żelowo - kremowa lubię tego typu kremy, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Zapach lekki, przyjemny kremowy. Jest wydajny i wystarczy go naprawdę niewielka ilość na całą twarz. Jednak jeżeli chodzi o działanie jest to taki typowy zwyklak, owszem widzimy po użyciu lekkie nawilżenie ale jest ono chwilowe i na tym się kończy, nie zauważyłam aby dodawał skórze blasku. Na szczęście mnie nie zapchał ale również nie wykazał żadnego z obiecywanych efektów . No i ten alkohol w składzie.. dla mnie przeciętniak i nie zrobił na mnie żadnego bombowego wrażenia, bomby w nim brak.. 
Znacie ten krem, lubicie? A może inne kremy tej marki? Ja wciąż szukam idealnego kremu do twarzy.. ;) 

piątek, 11 października 2019

Make-Up Primer Luminous Rozświetlająca baza pod makijaż Golden Rose

Witajcie! Dziś witam was w iście jesiennym klimacie jak na trwającą w pełni jesień przystało i przychodzę do was z recenzją produktu który nie pojawia się tutaj często,  a to za sprawą tego że jakoś nigdy nie trafiłam na naprawdę dobrą i godną polecenia bazę pod makijaż a baz używam jedynie na większe wyjścia. Na co dzień zdecydowanie wystarcza mi pod makijaż zwykły krem, zdarzyło mi się nie raz że po użyciu bazy zapchałam sobie cerę więc do baz podchodzę teraz raczej ostrożnie.





Rozświetlająca baza pod makijaż Make-Up Primer Luminous marki Golden Rose 


"Jedwabista i delikatnie perłowa baza pod makijaż nadaje skórze naturalny i zdrowy blask. Lekka formuła sprawia, że produkt doskonale minimalizuje widoczność porów oraz niewielkich zmarszczek bez efektu obciążenia skóry. Skóra staje się rozświetlona, gładka i świeża. "


Baza ma pojemność 30 ml więc sporo,  opakowanie lekkie poręczne z pompką łatwo dozuje się produkt nie wylewając niepotrzebnego nadmiaru, cena ok. 26 zł. Konsystencja lekka wodnista , kolor ma biały ale nie bieli twarzy łatwo się ją nakłada, jednak należy chwilę poczekać aż się wchłonie. Po nałożeniu skóra jest rozświetlona ale w ładny delikatny sposób nie przerysowany wygląda zdrowo i naturalnie. Bardzo ładnie prezentuje się na zdjęciach, świetnie współgra z podkładem czy rozświetlaczem. Jeżeli chodzi o przedłużenie makijażu, to niestety ale nie zauważyłam aby tą trwałość przedłużała. Nie przesuszyła mi twarzy ani mnie nie zapchała. Można ją również używać punktowo zastępując nią rozświetlacz jednak ja tak nie próbowałam.  
Jak dla mnie ładny delikatny efekt rozświetlenia w całkiem przystępnej cenie. Nie jest to jednak baza która da wam spektakularny efekt wow, mi o coś takiego nie chodziło, lecz właśnie o ten zdrowy naturalny rozświetlony efekt. W serii tej mamy do wyboru również 2 pozostałe bazy Liquid Glow Illuminator Tinted Prime & Highlight oraz Golden Eose make up primer tinted luminous ciekawią mnie, może któraś z was używała?  
Używacie baz pod makijaż?Ta jest wam znana, lubiccie ją? Ciekawi mnie czy są tutaj osoby które używają baz na co dzień. 

Na koniec mam jeszcze miłą wiadomość, będę miała przyjemność uczestniczyć w I edycji konferencji dla BEAUTY FAIR INFLUENCERS w Katowicach 24 oraz 25 listopada, jestem bardzo szczęśliwa ponieważ to moja pierwsza tego typu spotkanie i będę miała okazję poznać was osobiście, a więc z kim z was będę miała przyjemność się spotkać? Buziaki! 


niedziela, 22 września 2019

L`Oreal Professionnel Serie Expert Absolut Repair Lipidium Maska regenerująca włosy uwrażliwione

Witajcie, ostatnio całkiem włosowo się tutaj zrobiło a to za sprawą tego, że w tej kwestii trafiają mi się same perełki. Dziś przychodzę do was z recenzją naprawdę świetnej maski i nie przesadzę mówiąc tutaj że to najlepsza maska do włosów jaką miałam okazję stosować, zdecydowany hit. 

A więc co to za cudo? To maska marki L`Oreal Professionnel, Serie Expert Absolut Repair Lipidium, Maska regenerująca włosy uwrażliwione. 


 ' Maska z serii Absolut Repair została stworzona z myślą o włosach zniszczonych, suchych, uszkodzonych, łamliwych i osłabionych. Zawarte w niej składniki powodują ich regenerację poprzez odżywianie, nawilżanie i wygładzenie łuski włosów, odbudowę i powstanie zabezpieczającej warstwy ochronnej. Zdecydowanie poprawia kondycję włosów, które stają się miękkie, lśniące i sprężyste.'



Czy moje włosy należą do wyżej wymienionych? Zawsze były gęste i mocne, jednak z tendencją do przesuszania się, łamliwości wysuszonych końców, teraz po rozjaśnianiu bałam się jak zareagują na tak mocny zabieg i pewnie ich kondycja mogłaby się znacznie pogorszyć, jednak nic takiego się nie dzieje, moja fryzjerka zachwala ich stan, a ja sama nie mogę się nadziwić jak po użyciu tej maski są zawsze mięciutkie, nawilżone i przyjemne w dotyku. Ale zaczynając od początku jest to produkt fryzjerski w którego składzie znajdziemy ceramidy, lipidy, fito-keratyny oraz kwas mlekowy. Opakowanie jest wygodne w użyciu odkręcane spore wieczko które umożliwia nam swobodny dostęp do maski mokrymi rękami. Pojemność spora 500ml, konsystencja gęsta, nie spada z dłoni przyjemnie się ją nakłada, jest bardzo wydajna. Szybko wnika we włosy, ja nakładam ją na długość włosów, na skórę głowy stosuję w tym czasie inną maskę ta mogłaby je obciążyć w tym miejscu, zawijam włosy w kok i kontynuuję inne zabiegi kąpielowe. 



Zapach ma przyjemny kremowy taki typowy dla profesjonalnych kosmetyków fryzjerskich, ja bardzo go lubię, zmywam ją po ok. 5-10 minutach i już przy zmywaniu czuć że włosy są mięciutkie. Na moje włosy działa wspaniale, włosy są widocznie odżywione, nawilżone bardzo przyjemne w dotyku i zregenerowane, łatwo się je rozczesuje błyszczą się wyglądają zdrowo. Minusów nie zauważyłam, polecam poszperać i kupić ją w internecie ja moją kupiłam na allegro za około 50 zł, a ceny w sklepach stacjonarnych są często dużo wyższe. Jeżeli szukacie maski która zregeneruje wasze włosy już po pierwszym użyciu to zdecydowanie taki produkt
Jestem ciekawa innych produktów z tej serii, znacie? polecacie? Chętnie coś jeszcze przetestuję. :) 

sobota, 31 sierpnia 2019

Trico Botanica nawilżająca serio PRO AGE

Witajcie! Przychodzę do was dziś z recenzją kosmetyków do pielęgnacji włosów marki Trico Botanica, ta marka to dla mnie zupełna nowość, po raz pierwszy spotkałam się z nią właśnie teraz przy okazji testowania tych produktów, opierają się one na naturalnych składnikach aktywnych i innowacjach technologicznych. Wszystkie ich produkty są wolne od: parabenów, SLS, substancji ropopochodnych oraz barwników. A zamiast tego w składzie znajdziemy takie dobre rzeczy jak olejki eteryczne, keratynę, kolagen, olej arganowy.


Seria którą miałam okazję testować to seria nawilżająca PRO AGE, co w przypadku moich aktualnie rozjaśnianych włosów a także przy tych upałach na pewno się przyda. W paczce orzymałam 3 produkty szampon, maskę oraz olej ochronny.


Pierwszym produktem jest Szampon nawilżający do włosów Pro-Age, jego pojemność wynosi 250 ml ale jego konsystencja jest całkiem gęsta i treściwa więc wystarczy niewielka ilość produktu aby dobrze umyć włosy i skórę głowy, buteleczka jest wygodna i poręczna w użytkowaniu jednak osobiście wolę szampony z pompką. Fajnie się pieni, delikatnie ale bardzo dobrze oczyszcza i pachnie pistacją mniam! Bardzo przyjemnie się go używa, nie przesuszył mi skóry głowy, jednak zauważyłam że po zmyciu włosy są lekko poplątane  po użyciu maski/odżywki nie ma już tego problemu. 


Drugim produktem jest Maska nawilżająca do włosów Pro-Age tutaj również pojemność 250 ml, tutaj mamy już pompkę co zdecydowanie ułatwia jej dozowanie i wygodę stosowania. Tak samo jak w przypadku szamponu wyczuwamy tu słodki pistacjowy zapach. Po jej użyciu włosy są mięciutkie, widocznie nawilżone, zdrowe, łatwo się układają i rozczesują bez problemu a przy tym nie obciąża włosów. 

Ostatnim produktem jest Ochronny olej do włosów Pro-Age o pojemności 100 ml. Buteleczka ma wygodny w dozowaniu atomizer, i ten sam jak w poprzednich produktach obłędny zapach który utrzymuje się delikatną mgiełką na włosach. Używam go na końcówki które po jego użyciu są zdrowe i lśniące. 
Podsumowując to moje pierwsze spotkanie z tą marką ale po tak pozytywnym odbiorze pewnie nie ostatnie, produkty mają naprawdę dobre składy i działanie. Ciekawi mnie wasze zdanie na temat marki znacie ? Używałyście któregoś z tych produktów? A może innej serii i polecacie jakieś perełki?  

środa, 7 sierpnia 2019

The Ritual of Ayurveda Body Cream Krem do ciała

Markę Rituals dotychczas znałam jedynie z blogów, jednak teraz wiem na pewno że to z pewnością nie ostatni kosmetyk tej marki jaki testuję, zdecydowanie mam ochotę na więcej, a to dlatego że ten kosmetyk sprawdził się u mnie naprawdę świetnie.




 Rituals The Ritual Of Ayurveda Body Cream Krem do ciała wzbogacony delikatnie słodkim aromatem róży indyjskiej i kojącym działaniem miodu z Himalajów.  O tak zapach ma nieziemski muszę przyznać już po pierwszym otwarciu wiedziałam że go polubię, jest to taka nuta zapachowa która kojarzy się z wizytą w spa, kosmetykiem luksusowym, czuć w nim tą różę słodką kojącą jakby otulającą całość. Krem wchłania się błyskawicznie nie pozostawiając filmu na skórze, za to jest ona gładziutka i delikatna widocznie nawilżona i odżywiona. Zdecydowanie spełnia swoje zadanie zarówno nawilżające jak i odprężające. Po nałożeniu go można spokojnie się ubrać bo wszystko wchłania się właśnie w skórę, nie musimy się martwić że coś zostanie na ubraniu. Ja uwielbiam używać go po wieczornej kąpieli i kładę się spać otulona jego zapachem, ponieważ po wchłonięciu nadal utrzymuje się na skórze w delikatny nie nachalny sposób. 


Krem jest całkiem wydajny, ja jednak używam go na zmianę z innym balsamem do ciała raczej dlatego aby nie zużyć go tak szybko, a dobijam już powoli dna. Do tego wszystkiego bardzo podoba mi się również opakowanie, ładne minimalistyczne,  z drewnianym wieczkiem dostęp do kosmetyku jest bezproblemowy, ładnie prezentuje się w łazience. Minusów nie zauważyłam, no może jeden to cena bo za opakowanie 220ml płacimy ok. 80 zł co może się wydawać sporą sumą porównując do innych tego typu produktów na rynku, jednak tak kształtują się ceny kosmetyków tej marki.  A ten jest naprawdę wart polecenia. Czuję się zdecydowanie zachęcona do przetestowania kolejnych kosmetyków tej marki a i do tego na pewno wrócę ( jeżeli ktoś nie wie, co kupić mi na prezent muszę odesłać go do tej recenzji, zdecydowanie sprawi mi radość tym kremem. ) 



Używałyście produktów tej marki? Znacie ten krem? A może polecacie inne produkty tej marki które warto przetestować? 




czwartek, 1 sierpnia 2019

Tak to już rok! Sesja roczkowa Leny

Witajcie, Ci z was którzy są tu ze mną od dłuższego czasu na pewno wiedzą już że zdjęcia dużo dla mnie znaczą, każdą ważną chwilę staram się uchwycić i zatrzymać na dłużej. Nie mogło być również inaczej w kwestii roczku mojej córeczki Lenki ( tak to już rok, nie mam pojęcia kiedy to przeleciało), trochę bałam się tej sesji ze względu na to że Lenka należy do dzieci których wszędzie pełno i w miejscu za długo nie usiedzi ale okazało się że bardzo dobrze współpracowała z fotografem i podobało jej się. A ja w tych zdjęciach jestem zakochana, zresztą zobaczcie sami.





















A wy co sądzicie o sesjach roczkowych? Mieliście taką, planujecie? A może to zupełnie nie wasz klimat? :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia