środa, 19 sierpnia 2020

Idealny duet do włosów czyli Matrix Total Results Mega Sleek Szampon i Odżywka wygładzające włosy

O kosmetykach do włosów marki Matrix słyszałam już wiele dobrego od koleżanek i kilku fryzjerek które na nich pracują, jednak nie miałam okazji spotkać się z nimi na żadnym blogu, nie czytałam więc przed ich użyciem również żadnej konkretnej recenzji na ich temat. Miałam jednak mały dylemat który dokładnie zestaw będzie najlepszy dla moich włosów seria Mega Sleek z masłem shea, który ma za zadanie zdyscyplinować i wygładzić niesforne, puszące się włosy i wtedy pomyślałam że właśnie tego im trzeba od kiedy były rozjaśniane mam problem z tym nieszczęsnym puszeniem się włosów.



Używałam ich w duecie dlatego opiszę je również razem. 





Idealnie gładkie i zdyscyplinowane włosy

Ten szampon powstał w oparciu o technologię 24HR Smooth Repair. Delikatnie oczyszcza włosy, nawilżając je i naprawiając wszystkie uszkodzenia. Świetnie dyscyplinuje fryzurę, przeciwdziałając puszeniu się włosów pod wpływem wilgoci. Zawiera ceramidy, które wnikają we włosy, wzmacniając je oraz masło shea, które wygładza i pokrywa włosy ochronym filtrem. To świetny kosmetyk dla niesfornych włosów, nadaje się do codziennego użytku.

Matrix Total Results Mega Sleek Shampoo szampon wygładzający włosy 300 ml

  • bogaty w masło shea i ceramidy
  • dyscyplinuje włosy
  • odżywia i regeneruje
  • technologia 24HR Smooth Repair
  • przeciwdziała puszeniu i elektryzowaniu się włosów





Gładkość i zdyscyplinowanie dla Twoich włosów

Odżywka powstała w oparciu o technologię 24HR Smooth Repair. Dzięki niej włosy są idealnie wygładzone i zdyscyplinowane. Zawartość masła shea i ceramidów sprawia, że stają się one miękkie i gładkie oraz zregenerowane. Lekka odżywka nie obciąża włosów i sprawia, że świetnie prezentują się na co dzień. To doskonały wybór dla puszących się włosów, które potrzebują mocnego wygładzenia.

Matrix Total Results Mega Sleek Conditioner odżywka wygładzająca włosy 300 ml

  • bogata w masło shea i ceramidy
  • dysycyplinuje włosy
  • odżywia i nawilża
  • odbudowuje zniszczenia
  • technologia 24HR Smooth Repair
  • przeciwdziała puszeniu i elektryzowaniu się włosów
  • nie obciąża fryzury
  • dobra do codziennego użytku


Zarówno szampon jak i odżywka mają bardzo przyjemne dla oka opakowania które ładnie prezentują się w łazience, solidne zamknięcie które bez problemu otwiera się mokrymi rękami, łatwe dozowanie produktu, oraz duża bo aż 300ml pojemność która zdecydowanie starczy na długo bo produkty te są bardzo wydajne wystarczy mała ilość na długie włosy. 

Zapach obu przyjemny typowy dla profesjonalnych kosmetyków fryzjerskich uprzyjemnia używanie. Szampon myje bardzo dobrze, oczyszcza włosy skórę głowy nie podrażniając ani nie uczulając w żaden sposób, już przy samym myciu włosy są gładziutkie miękkie w dotyku, po użyciu odżywki efekt ten jeszcze się pogłębia. Odżywka jest gęściejsza ale bez problemu rozprowadza się ja na włosach. Duży plus też za to, że nie musimy jej trzymać na włosach długo, można więc śmiało używać ją przy codziennym myciu nawet wtedy gdy nie mamy zbyt wiele czasu nakładamy spłukujemy i gotowe. 

Byłam naprawdę szczerze zdziwiona gdy zobaczyłam efekt już po pierwszym użyciu ( przeważnie kosmetyki do włosów dają takie efekty dopiero przy dłuższym i regularnym stosowaniu. ) . Użyłam ich przed wyjściem na spotkanie nie miałam zbyt wiele czasu, szybka kąpiel wysuszenie włosów suszarką ( na codzień rzadko używam suszarki )  oraz prostowanie. Efekt był widoczny już w trakcie suszenia i rozczesywania - włosy rozczesane bezproblemowo, brak efektu napuszenia i ta miękkość w dotyku. A po wyprostowaniu efekt wow, włosy wyprostowane idealnie bez wystających kosmyków idealnie proste nawet u nasady nie obciążone i miękkie. 
Przy kolejnych użyciach efekt się utrzymuje, włosy są lśniące i odżywione jak po wizycie u fryzjera, póki co nie widzę aby włosy się do niego przyzwyczajały bądź efekt był mniejszy i mam nadzieję że tak się nie stanie, skóra głowy się nie przesusza, włosy nie są w żaden sposób obciążone. Zdecydowanie trafiają do ulubieńców tego lata. Do tego dochodzi atrakcyjna cena aktualnie za zestaw na stronie fryzomania.pl zapłacimy 45,84.

Ciekawi mnie czy używacie kosmetyków profesjonalnych do włosów? Mieliście styczność z kosmetykami tej marki? Chętnie poznam wasze zdanie na ich temat. 


Serię tą miałam okazję testować dzięki sklepowi Fryzomania.pl któremu dziękuję i na który was serdecznie zapraszam, wybór kosmetyków do włosów ( i nie tylko! ) ogromny, a ceny bardzo atrakcyjne. Dodatkowo możemy skorzystać z programu lojalnościowego dla zarejestrowanych klientów w którym dostajemy punkty za zakupy które możemy wymienić na rabaty w sklepie. 











piątek, 31 lipca 2020

Rodzina jest najważniejsza

Dziś przychodzę z odrobiną prywaty, ale takiej dla mnie najważniejszej. Nie dzieliłam się jeszcze z wami tutaj, informacją o mojej drugiej ciąży, tak nasza rodzina już całkiem nie długo się powiększy będzie nas 4. Bardzo się cieszymy i już nie możemy się doczekać tego naszego małego szkraba, tak tym razem będzie syn! To dla nas bardzo ważny czas i chcę się podzielić tym również z wami :) Jestem już w 33 tygodniu, tak więc maluch pojawi się u nas w połowie/końcówce września , teraz kompletujemy wyprawkę , tworzymy uroczy kącik dla malucha w sypialni i czekamy. Jednak jest mnie tutaj troszkę mniej a wszystko to za sprawą tego, że upały dają się we znaki, osłabienie, omdlenia muszę na nas teraz bardzo uważać. Między dziećmi będzie 2 lata i 2 miesiące różnicy mam więc nadzieję ze będą trzymać się razem i zawsze będą mogli na siebie liczyć. Może któraś mama ma taką lub podobną różnicę wieku i jest w stanie powiedzieć jak było, jak jest,domyślam się że początki będą trudne ale jak tylko odnajdziemy się w nowej sytuacji będzie na pewno wspaniale. 

Chciałabym również podzielić się z wami kilkoma zdjęciami z naszej małej brzuszkowej sesji, wiecie że uwielbiam łapać takie momenty i tym razem nie mogło być inaczej, jeżeli macie ochotę tutaj znajdziecie również zdjęcia z poprzedniej sesji ciążowej . 
Te z was które są ze mną również na instagramie niektóre z nich miały okazję już zobaczyć, nie umiałam się powstrzymać i najpierw znalazły się właśnie tam. 

Jeżeli jeszcze nie ma was tam ze mną bardzo was tam zapraszam INSTAGRAM , tam jest mnie najwięcej zostańcie więc ze mną zaobserwujcie, zostawcie coś po sobie dla was to mały gest a dla mnie bardzo duża motywacja do działania naprawdę! Ja bardzo chętnie zostanę na dłużej również na waszych profilach, bo pewnie wielu osób jeszcze nie miałam okazji tam znaleźć. 



Rodzina. Tu zaczyna się życie, a miłość nigdy się nie kończy. ❤️



 










Koniecznie dajcie znać co myślicie o tego typu sesji. :)

piątek, 24 lipca 2020

Zapach idealny woda perfumowana Chloé Chloé

Dziś mam dla was post o zapachu idealnym, myślę że każda kobieta ma taki zapach który kojarzy jej się z wyjątkowymi chwilami moim jest właśnie Chloé.


Zapach ten kojarzy mi się właśnie z taką wyjątkowością, lekką elegancją, kobietą w słomianym kapeluszu i zwiewnej sukience w kwiaty podczas zachodu słońca gdy wiosenny wiatr porywa jej włosy. No to dałam się ponieść wyobraźni, przechodząc jednak do konkretów gdy powąchałam ją po raz pierwszy już wiedziałam że to 'ten' zapach nuty zapachowe współgrają w nim ze sobą idealnie.  Jest to zapach kwiatowy, nutami głowy są piwonia, frezja i liczi; nutami serca róża, konwalia i magnolia; bazę tworzą w nim bursztyn i cedr virginia. Zapach jest bardzo kobiecy, elegancki wręcz uwodzicielski, ale nie przytłaczający.


Sam w sobie jest bardzo klasyczny, ponadczasowy, idealny na wielkie wyjścia jak i na codzień gdy chcemy pachnieć wyjątkowo. Zamknięty w eleganckim i minimalistycznym flakoniku w prosty sposób przewiązany różową wstążką, pięknie prezentuje się na toaletce. 
Zdecydowanie jest trwały zostaje na ubraniu i na ciele, utrzymuje się długo,ale w delikatny sposób. I jest przy tym wydajny wystarczy odrobina. 
Jedynym minusem może być tutaj cena, za opakowanie 75ml zapłacimy w internecie około 250 zł, 50 ml wacha się w okolicach 200 zł często można dorwać taniej, w drogerii zapłacimy pewnie i więcej, jednak przy tak dobrej wydajności wydaje mi się że warto sobie zrobić prezent i mieć chociaż jeden taki flakonik. 
Gdy mam go na sobie często dostaje komplementy i zapytania czym tak obłędnie pachnę. ;) 


To mój zdecydowany ulubieniec, i wiem że także wielu innych kobiet, wasz również? 
A może macie inne zapachy które są waszymi ulubieńcami i kojarzą wam się właśnie z takimi wyjątkowymi chwilami? 

wtorek, 21 lipca 2020

Oczyszczający peeling do twarzy i ust o zapachu arbuza od Nacomi face scrub

Witajcie, dziś zapraszam was na recenzję Oczyszczającego Peelingu do twarzy marki Nacomi o zapachu arbuza kupując go najbardziej ciekawił mnie te zapach, miałam nadzieję że uprzyjemni mi pielęgnację, a czy tak się stało? Zapraszam do recenzji.




Nacomi Oczyszczający peeling do twarzy i ust o zapachu arbuzowym / Face scrub watermelon

Zafunduj swojej twarzy prawdziwe odświeżenie! Arbuzowy peeling sprawi, że pielęgnacja twarzy stanie się słodką przyjemnością! Dzięki zawartości cukru oraz ziarenek maku peeling do twarzy i ust łagodnie usunie martwy naskórek regulując przy tym procesy naturalnej odnowy ich delikatnej skóry, abyś zawsze wyglądała promiennie i świeżo. Olej jojoba i olej ze słodkich migdałów zapewniają jej naturalną pielęgnację i nawilżenie. A dodatkowo niezwykła zmiana konsystencji peelingu z żelowej na kremową na pewno miło Cię zaskoczy! 
Składniki (INCI)/Ingredients/Ingredienti: Sucrose, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Alumina, Glycerin, Vitis Vinifera Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Papaver Somniferum Seed, Tocopheryl Acetate, Sucrose Laurate, Parfum , Aqua, Sucrose Stearate, Sucrose Palmitate , Linalool, Limonene, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Citronellol, Citral, Farnesol, Benzyl Alcohol, Ammyl Cinnamal , CI 75470



Pierwsze co odczuwamy przy użyciu tego peelingu to zapach, a jest on po prostu obłędny, pachnie po prostu arbuzem 🍉  nie jest to zapach
sztuczny chemiczny ale pachnie prawdziwym pysznym arbuzem. Uwielbiam kosmetyki które pachną owocami więc już na początku ma u mnie ogromny plus. Peeling znajduje się w plastikowym słoiczku o pojemności 80g, konsystencja gęsta w opakowaniu , natomiast po nałożeniu na zwilżoną twarz szybko zmienia się na delikatniejsza bardziej kremową, łatwo się rozpuszcza i jest delikatny w użyciu. Mimo swojej delikatności oczyszcza bardzo dobrze. Twarz jaki i usta, po użyciu są mięciutkie w dotyku i odżywione. Nie powoduje ściągnięcia na twarzy oraz nie wysusza , spełnia swoje oczyszczające działanie bez dwóch zdań a przy tym nie sprawia żadnych nieprzyjemnych niespodzianek , do tego dochodzi boski zapach za który można go uwielbiać. Cena niska około 20 zł w internecie na promocjach często można go dorwać jeszcze taniej, co przy takiej pojemności jest dobra ceną.


Znacie ten peeling ? A może polecacie inne hity od Nacomi ? 




wtorek, 30 czerwca 2020

Lirene Natura Eco Żel Myjący Do Twarzy Organiczna Biała Herbata

Witajcie, dziś przychodzę do was z recenzją produktu do mycia twarzy marki Lirene. Ostatnio moja skóra pomimo huśtawki hormonów jest w naprawdę dobrym stanie, poczyniłam parę zmian w mojej pielęgnacji i wyszło mi to na dobre, świadoma pielęgnacja przynosi efekty. 






Lirene Natura Eco Żel Myjący do twarzy Organiczna Biała Herbata 

" Delikatna formuła Eco Żelu to 98% składników organicznych i pochodzenia naturalnego. Dokładnie usuwa makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia, nie naruszając bariery ochronnej skóry. Nie powoduje uczucia ściągnięcia oraz pozostawia skórę jedwabiście gładką. Moc organicznych naturalnych składników:
- Organiczna biała herbata - regeneruje oraz nadaje skórze witalność i blask
- Aloes - łagodzi oraz wspomaga proces regeneracji
- Woda lodowcowa - głęboko nawilża oraz zapobiega utracie wody z naskórka
- Olej arganowy - odżywia i nadaje skórze miękkość "





Ostatnio dużo większą uwagę poświęcam na pielęgnację i oczyszczanie skóry twarzy, odpowiedni demakijaż jest jak wiadomo bardzo ważnym krokiem w codziennym dbaniu o skórę twarzy. Eco Żel Myjący Lirene kupiłam właściwie przypadkiem dobierając go do koszyka z czystej ciekawości nie czytając o nim wcześniej ani słowa. Przekonał mnie pompką która zdecydowanie ułatwia codzienne używanie oraz obiecującym składem. 
I już na pierwszy rzut mogę powiedzieć że pompka działa bardzo dobrze odmierza idealną ilość produktu potrzebną na jedno użycie i co częste w tego typu kosmetykach ta zupełnie się nie zacina, nie sprawia żadnych problemów. 





Ja używam go po płynie micelarnym aby wszystko z buźki dokładnie domyć i oczyszcza naprawdę świetnie. Pamiętajcie aby dokładnie po raz drugi domyć twarz po użyciu płynu czy olejku bo często ten krok jest pomijany w pielęgnacji a naprawdę wiele to zmienia. 
W produkcie tym znajdujemy 98% składników naturalnych co jest ogromnym plusem, brak mocnych składników aktywnych jest świetnym rozwiązaniem. Oczyszcza bardzo delikatnie ale przy tym niezwykle skutecznie, po użyciu czuje że skóra jest naprawdę czysta biała herbata oraz aloes działają jak należy pozostawiając skórę mięciutką , wygładzoną. Zapach delikatny słabo wyczuwalny, przyjemny, konsystencje ma gęstą łatwo rozprowadza się po twarzy należy pamiętać aby dobrze go spłukać. Po użyciu nie czuję nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia które towarzyszy mi niestety przy wielu tego typu kosmetykach. Do tego jest tani, online zapłaciłam za niego coś koło 13 zł przy pojemności 150ml, za tą cenę zdecydowanie wart przetestowania. Jakoś mało przewineło się u mnie kosmetyków marki Lirene szczególnie do pielęgnacji twarzy, ale ten żel zachęcił mnie do przetestowania innych produktów tej serii. Jest to również produkt wegański. 


Ciekawi mnie czy znacie ten produkt? Polecacie inne kosmetyki z tej serii? A może macie zupełnie innych ulubieńców w kwestii produktów oczyszczających skórę twarzy? Piszcie :) 

czwartek, 7 maja 2020

Aloesowy żel kojący Holika Holika

Witajcie, dziś przychodzę do was z recenzją kosmetyku który ma wyjątkowo wiele zastosowań można by rzec kosmetyku wielofunkcyjnego i w środowisku blogowym często już kultowego. Zanim go kupiłam naczytałam się o nim naprawdę wiele, był zachwalany z każdej strony postanowiłam więc sprawdzić na sobie czy i w jaki sposób sobie na to zasłużył.




" Aloe 99% Soothing Gel to wielofunkcyjny aloesowy żel, który zawiera 99% ekstraktu z aloesu, który głęboko i bardzo szybko wnika w tkanki, wchłania się 4 razy szybciej niż woda, a ponadto zapewnia utrzymanie prawidłowego nawodnienia skóry przez długi czas. Oczyszcza, ujędrnia i regeneruje naskórek oraz poprawia miejscowe krążenie krwi. Produkt przynosi efekt nawilżenia, chłodzenia i odświeżenia.

Aloe 99% Soothing Gel posiada duży wachlarz zastosowń i idealnie sprawdzi się jako:
  • serum do włosów, które będzie nawilżać suche i łamliwe końcówki
  • krem nawilżająco - kojący, który idealnie nada się podczas poparzeń słonecznych, ukąszeniach owadów czy po zabiegach kosmetycznych, które podrażniają skórę
  • miejscowy żel na okolice oczu, który zmniejsza cienie i opuchliznę
  • balsam do ciała, stóp i dłoni redukujący suche miejsca
  • żel po goleniu, który łagodzi podrażnienia mechaniczne "




Produkt ma bardzo ładne poręczne i nawiązujące do liścia aloesu opakowanie, dokładnie widoczne mamy zużycie produktu chociaż jeżeli o zużycie chodzi jest bardzo wydajny wystarczy go naprawdę niewiele na jednorazowe użycie a efekt jest zadowalający. Zapach przyjemny aloesowy delikatny nie nachalny. Używałam go głównie na twarz oraz ciało, jeżeli chodzi o jego działanie na włosy nie  wypowiem się ponieważ w ten sposób go nie testowałam póki co.  
Sprawdza się świetnie jako balsam do ciała , szczególnie lubię go używać po kąpieli oraz na miejsca podrażnione po goleniu uspokaja wtedy wszelkie podrażnienia. Żel szybko się wchłania, dobrze nawilża koi i co ważne nie pozostawia po sobie lepkiej warstwy. 
Do twarzy sprawdza się równie dobrze, zdarzyło mi się go używać za równo na noc w celu mocnego nawilżenia skóry i świetnie radzi sobie z suchością skóry, szybko się wchłania i doskonale współgra z kremem na noc. Oraz na dzień jako baza pod makijaż gdzie również sprawdza się świetnie szczególnie gdy nie mamy rano zbyt wiele czasu z tym swoim ekspresowym wchłanianiem się współgra z podkładem nic złego się nie dzieje, dodatkowo zapach orzeźwia i pobudza do działania. ;) Również wszelkie ranki, zadrapania przy używaniu go goją się zdecydowanie szybko. Dodatkowym plusem jest również cena za 250ml opakowanie zapłacimy około 30 zł w zależności od sklepu. 

Dobry uniwersalny produkt za stosunkowo niską cenę a zastosowań ma wiele. 
A jakie Wy macie o nim zdanie? Znacie , używacie? Polecacie inne kosmetyki tej marki ? 


piątek, 28 lutego 2020

The Ordinary - Niacinamide 10% + Zinc 1% - Serum z Witaminą B3 i Cynkiem - 30ml

Hej! Dziś przychodzę do was z pierwszym kosmetykiem marki The Ordinary który wpadł w moje ręce, pierwszym ale zdecydowanie nie ostatnim, a to dlaczego przeczytacie poniżej.


Niacinamide 10% + Zinc 1% - to serum z 10% witaminą B3 oraz cynkiem w stężeniu 1%. Witamina B3 zmniejsza widoczność rozszerzonych ujść gruczołów łojowych (porów), ponadto poprawia nawodnienie skóry i zapobiega powstawaniu przebarwień, które często występują podczas leczenia dermatologicznego trądziku. Natomiast cynk zawarty w preparacie przyspiesza proces regeneracji skóry i skraca czas gojenia się ran. Kosmetyk ma pH wahające się między 5,5, a 6,5. Nie zawiera alkoholu, silikonów,olejów. Jest wegański, a podczas jego produkcji nie ucierpiały żadne zwierzęta.

Działanie produktu:
  • działanie przeciwzapalne,
  • regulacja pracy gruczołów łojowych,
  • rozjaśnianie,
  • przyspieszenie regeneracji komórek.

Serum umieszczone jest w poręcznej szklanej buteleczce z pipetką, proste biało czarne opakowanie w minimalistycznym klimacie lubię tego typu opakowania ładnie prezentują się w łazience. Serum jest przede wszystkim bardzo wydajne, używałam go już od dłuższego czasu a nadal mam go sporo. Wystarcza 2 krople na całą twarz. Mnie nie podrażnił ani nie uczulił , czytałam jednak że u niektórych osób w trakcie stosowania powoduje lekkie szczypanie. Cera już po pierwszych użyciach wygląda na zdrowszą niedoskonałości pojawia się mniej a te które już są goją się zdecydowanie szybciej a skóra jest w dużo lepszej kondycji. Ale po dłuższym czasie mam wrażenie że efekt wow jaki był na początku nie jest już aż tak widoczny, może skóra powoli się do niego przyzwyczaja, zobaczymy.
Kolejnym plusem jest króciutki skład z witaminą BC i cynkiem oraz cena która za produkt który zużywa się tak wolno naprawdę jest niska ( ok 30 zł ) . 

Znacie to serum ? A może macie innych ulubieńców marki The Ordinary ? Chętnie ich poznam. 

Udało mi się ❤️ będę w Maju na konferencji #meetbeauty w Warszawie, i bardzo bardzo siębz tego powodu cieszę! Ktoś z was również sie wybiera? Piszcie, miło będzie zobaczec was osobiście. 😍


sobota, 1 lutego 2020

Paleta cieni Zoeva Cocoa Blend

Hej! Dziś przychodzę do was z recenzja paletki zoeva która pojawia się na blogu dość późno, blużywam jej od dłuższego czasu i sama nie wiem dlaczego wcześniej o niej tutaj nie wspomniałam, bo zdecydowanie warto o niej wspomnieć.


Paletka jest zapakowana w estetyczne tekturowe pudełko, wewnątrz mamy 10 kolorów 5 matowych i błyszczących. Kolory są naprawdę ciekawe beże, bordo,złoto, brązy aż po czerń. Kolory w większości ciepłe, paletkę uwielbiam i często po nią sięgam co widać po jej stanie ;) , cienie są  miękkie mocno napigmentowane i świetnie się blendują. Świetna jakość za przystępną cenę. Małym minusem jest brak w niej lusterka, jednak mi osobiście to nie przeszkadza bo do makijażu używam osobnego. Sprawdza się świetnie zarówno do makijaży dziennych jak i wieczorowych i jest to paleta w której używamy każdego cienia a nie jedynie pojedynczych jak to ma często miejsce w przypadku innych palet.


Kupiłam ją za około 70 zł cieni mamy 10 więc cena za jeden wynosi około 7 zł z tą jakoś jest to zdecydowanie niewiele. Nadaje się idealnie dla osób które rozpoczynają swoją przygodę z wizażem jak i dla profesjonalistów. Ja należę zdecydowanie do tych pierwszych i jestem totalnym samoukiem ale wrzucam wam tutaj makijaż wykonany właśnie tą paletką, na niedociągnięcia możecie przymknąć oko.. ;)
Pierwsze zdjęcia w świetle bardziej naturalnym następnie w świetle sztucznym mocnym.







Podsumowując, jeżeli nie macie jej jeszcze w swojej kolekcji to bardzo polecam. Lubicie paletki Zoevy? Znacie markę?

poniedziałek, 20 stycznia 2020

The Body Shop Strawberry Masło do ciała Truskawka

Witajcie! Podobno dziś mamy blue monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku odczuwacie to w jakikolwiek sposób? Wiadomo poniedziałki bywają ciężkie, szczególnie gdy mamy za sobą ekscytujący weekend.. jednak jak dla mnie ten nie różni się zbyt wiele od pozostałych, a nawet zdecydowanie mogę zaliczyć go do udanych. A jak wam minął ten niebieski poniedziałek? ;)

Wracając już do głównego tematu postu przychodzę do was dziś z recenzją Truskawkowego Masła do ciała The Body Shop Strawberry. Jak wiecie, uwielbiam wszystkie pachnące kosmetyki do pielęgnacji i jeżeli produkt pięknie pachnie to już wiem, że szybko zużyję go do dna!



Nasze cudownie owocowe masło do ciała rozpłynie się na Twojej skórze, zapewniając intensywne nawilżenie. Ciesz się jedwabistą, pachnącą truskawkami skórą po każdym użyciu.


Odżywia skórę

Do suchej skóry
Pozostawia skórę delikatniejszą i bardziej sprężystą
Łatwo się wchłania
Słodki truskawkowy zapach
Zawiera tłoczony na zimno olej z truskawek




Masło znajduje się w wygodnym solidnym pojemniczku w przypadku którego nie ma problemu ze zużyciem produktu do cna. Design opakowania ładny minimalistyczny z cudowną czerwoną truskawką (aż nie mogę się doczekać lata i swoich słodkich działkowych truskawek.. mniam ) Większość kosmetyków które w nazwie mają 'truskawkę' rzadko kiedy pachną naprawdę jak ten owoc, często zapach ten jest chemiczny nie wiele mający wspólnego z naszą cudowną rosnącą na krzaczku truskawką. Jednak nie w przypadku tego masła, to pachnie naprawdę soczyście, nie jest to może zapach świeżo zerwanej truskawki, bardziej kojarzy mi się z truskawkową mambą jednak jest słodki i przyjemny w codziennym stosowaniu.




Konsystencja zbita i treściwa , po nałożeniu na skórę bardzo szybko się wchłania pozostawia lekki film, skóra jest odżywiona i nawilżona.
Uwielbiam używać go zaraz po kąpieli przed snem, uprzyjemniając sobie wieczorną pielęgnajcję.
To moje pierwsze masełko z The Body Shop ale na pewno nie ostatnie.. na pewno jako pierwsze sprawię sobie wersję mango bo to zdecydowanie mój ulubiony zapach.

Używacie maseł The Body Shop? Jakie są wasze ulubione zapachy?


sobota, 4 stycznia 2020

Noworoczne denko

Na początek chciałabym życzyć wam w tym Nowym Roku dużo zdrowia bo to najważniejsze, samych sukcesów i cudownych chwil. Rozwijajcie się i spełniajcie swoje marzenia, bo kiedy jak nie teraz. 
Osobiście zaczynam ten rok z wielką motywacją planami samorozwoju i sporą energią do działania bo ten rok szykuje wiele zmian na które nie potrafiłam zdecydować się a od dawna były w mojej głowie, powoli małymi kroczkami w dobrą stronę oczywiście będę się z wami tym dzielić i będziecie ze mną w czasie tych, mam nadzieję owocnych zmian. Jeżeli chodzi o bloga, też pragnę się tutaj rozwijać i bardziej zaangażować się w ten mój mały kawałek sieci, chcę aby treści były coraz ciekawsze a materiały dobrej jakości ponieważ daje mi to dużo radości i kopa do działania. Tak więc bardzo miło mi będzie za wszelkie uwagi co do prowadzenia bloga, rozwoju od was czytelników, bo to dla mnie bardzo ważne. 

Lubię zaczynać nowy rok porządkiem, w wysprzątanym domu zawsze przyjemniej wejść w nowy rok, dlatego też pozbywam się niepotrzebnego balastu i przychodzę do was z małym podsumowaniem zużyć grudniowych, nie przedłużając zapraszam was na denko. 



3 żele pod prysznic Balea, Relaxing Bali, love Melon, Pfirsich & Weisse Blute jak wiecie uwielbiam żele które pięknie pachną i te zdecydowanie do nich należą a love Melon to zdecydowanie najlepszy z całej 3 egzotyczny i świeży, dobre myją fajnie się pienią ale jeżeli chodzi o wydajność to szybko się zużywają, ale dzięki temu mamy możliwość szybkiego testowania kolejnych nowości. ;) 


Krem do ciała The Ritual of Ayurveda świetny krem o wspaniałym zapachu który ubóstwiam jego recenzję znajdziecie tutaj. Maska drożdżowa na porost włosów Babuszki Agafii świetna maska na skórę głowy dzięki której mam masę baby hair na głowie i krem garnier aqua bomb dla mnie nie okazał bombą ale po więcej na jego temat zapraszam tutaj.


Szampon do włosów Aussie Miracle Moist seria z orzeszkami macadamia to moja ulubiona z Aussie lubię zarówno szampon i odżywkę no i ten zapach.  Ziaja kremowy płyn do higieny intymnej lubię płyny tej marki używam głównie tego z różowym napisem ale ten też jest ok. 


Lirene płyn micelarny nawilżająco-łagodzący z D-panthenolem najgorszy płyn micelarny jaki dane mi było stosować nie radzi sobie z tuszem czy kreską linerem męczyłam go długo aby go zużyć ale nie dałam rady do końca więc pozbywam się go jak najszybciej. Kula do kąpieli Isana Paradise ładny zapach ale jedynie po rozpakowaniu po wrzuceniu do wody już go nie czuć ani w wodzie ani w powietrzu, ciężko ma się do końca rozpuścić ogólnie bez rewelacji. I ostatnia maskara Benefit They're Real  mocno czarny tusz z fajną wygodną szczoteczką wydłuża pogrubia ale nie wiem czy aż tak wart swojej ceny, znam wiele tuszy drogeryjnych które robią ten sam bądź i lepszy efekt. 

To już wszystko, jak widzicie nie ma tego aż tak dużo ale zużywam dalej... ;) znacie któryś z tych kosmetyków? Jak wam idzie zużywanie zapasów ? 





Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia